Złuszczanie to drugi po oczyszczaniu etap pielęgnacji.
Nasza skóra bez przerwy pracuje.
Nieustannie powstają nowe komórki, które systematyczne są wypychane ku najbardziej zewnętrznym warstwom naskórka, gdzie z czasem obumierają.
Gdy warstwa obumarłych komórek jest zbyt gruba, skóra traci blask. Staje się nieprzyjemna w dotyku, matowa i nie wchłania już tak dobrze składników aktywnych z kosmetyków, które nakładamy.
Tego rodzaju zabiegi na twarz powinno się wykonywać regularnie. Stosuj peeling raz w tygodniu, enzymatyczny lub drobnoziarnisty w zależności od rodzaju skóry.
Jeśli Twoja skóra jest sucha, wrażliwa i naczyniowa postaw na delikatne peelingi enzymatyczne, które rozpuszczą martwy naskórek bez potrzeby tarcia.
Jeśli masz skórę grubszą, tłustą lub mieszaną można postawić na peelingi z delikatnymi drobinkami, które mocniej ścierają, unikamy jednak na twarz peelingów gruboziarnistych, te zostawiamy do złuszczania skóry ciała.
Pamiętajcie, że domowe peelingi nie zastąpią profesjonalnych zabiegów złuszczających, wykonywanych przez kosmetologa.
Dlatego warto skorzystać z usług profesjonalisty, który dobierze odpowiednie zabiegi złuszczające np. z wykorzystaniem kwasów, dopasowane do potrzeb naszej skóry.
Często spotykam się z klientkami, stosującymi samodzielnie preparaty z kwasami, które albo nie przyniosły oczekiwanych efektów lub co gorsza pogorszyły stan skóry.
Z peelingami chemicznymi trzeba uważać, bo źle dobrane i wykonane mogą nam poważnie zaszkodzić.
Jesień i zima to najlepszy okres na wykonanie zabiegów oczyszczających i złuszczających, ponieważ ekspozycja na słońce jest dosyć mała.
Zabiegi takie wykonujemy w serii, dla uzyskania najlepszych efektów.